Niedokończone Opowieści song by Buka from Primary Album Swit-zywych-trupow. The music is composed and produced by Joel. Genre is Rap music. The Record company is unknown. Released on September 30, 2008.
Niedokończone Opowieści Meaning
[[Intro] Raz, raz, raz, nadal, nadal Podpalam dynamit, podpalam, podpalam Oto matrix, nie czaisz, podpalam Wyboru nie ma, nie, wyboru nie ma, huragan Wyboru nie ma, nie, wyboru nie ma, huragan Wyboru nie ma, nie, wyboru nie ma, huragan Wyboru nie ma, nie, wyboru nie ma, huragan Wyboru nie ma [Zwrotka 1] Widzę zło i ulice przesiąknięte monotonią Czy to moje życie tylko, czy to ludzka podłość? Mam dość, nic nie widzę, ślepnę, błądzę, tracę ostrość I złość we mnie rośnie, bezradności or not Noc i odbicie jest zwierciadłem moich wspomnień Mój głos wciąż zanika, spływa na dno nieuchronnie Ma moc gdzieś umyka, nie chcę gonić jej na oślep Mój portret wciąż blaknie i żółknie jak papier [Zwrotka 2] Zgubiłem sens już tak dawno i wciąż tylko błąkam się Choćbym niе wiem jak pragnął wydostać się Ciebie niе ma, jest alkohol, są marzenia bez znaczeń A walką mą metropolie, a uciekasz z odrazą Zło przed oczami, słaby organizm I ciągle ci sami, wokół czarna noc I puste slogany, Boże daj mi moc Oddalić te stany, kiedy już mam dość Kiedy czas bliźni rany, to już czas na zmiany Mój portret znów szary, wyblakły, bez ramy Namaluj na nowo mnie na skrawku ściany Tak na kolorowo bym w szczęściu pijany Odszedł nie wiadomo gdzie, światu wyrwany Powiedz tylko słowo, a zniszczę pergamin I zniknę na zawsze, na straty spisany , [Zwrotka 3] Pastelowe niebo, plastelinowa ciemność Czas w pełni, odpowiedni czas by uciec stąd Plastikowe drzewa, niema nieba niepojętość Namalowany kreską świat stanął przede mną Pastelowe niebo, plastelinowa ciemność Czas w pełni, odpowiedni czas by uciec stąd Plastikowe drzewa, niema nieba niepojętość Namalowany kreską świat stanął przede mną Wszystko ma swoją drugą stronę, swoje odbicie Lustro odbija twe oblicze, a oblicze życie To życie ma granice i cel odbyć jej analizę To życie ma sens, widzicie różnice Gdy lustro pęknie, a wraz z Księżycem przechodzę przez nie Bo odkryłem to miejsce, gdzie więcej widzę, więcej Czuję poezję jak przelatuję wokół Cytuje, sensem mnie pojmuje, lecz czuję tu spokój Miejsce niedostępne dla twych oczu, musisz poczuć To miejsce niepojęte, ukryte gdzieś na uboczu To miejsce niepodległe jednak pełne pokus Może Cię uraczyć, zatracić lub zabić w ogniu [Zwrotka 4] Rozpierdala mnie energia, rozpierdala hajs, pętla Po wypierdalana rana serca na piedestał Bestia, ludożerca, patrz, patrz! To Poezja Beszta na parametrach metra, paranormalna sekcja W sekundę niech wpadnę w ten burdel, wygarnę tej i tej kurwie Że rozkurwię w kurwę, prę jak kurwa bulterier Albo nie i tak rozkurwię Cię Witam nie pytam, cel-płyta, nie pytaj OtrujęCię! Czujesz? Nie! Podróże me to nie schiza To wizja! Topi zabitych! Brama vis-a-vis i bydła Bram pentagram ikra ma! Przykra dla pcheł Nie skorzystasz z niej, przyznaj się Wgryzam się w przestrzeń, w rdzeń kręgosłupa Jak bestię siekam poezję po trupach Nareszcie jak Wu-Tang wypierdolę rzeźnie jak 2Pac Jak kurwa mać Kung Fu bez kurwa starć, kurwa mać z buta Rozjebunda fruwa. Trwa znów ta gra słów, uważasz? , [Zwrotka 5] Łatwo pogubić się, stoczyć w chaosie Gdzieś po szlaku błąkać się, zgubić swą drogę I obrócić w ogień najskrytsze pragnienia I spalić na stosie, zniszczyć marzenia Bo nikt nie pomoże i nikną sumienia I nicość jest bogiem, a człowiek umiera I szarość zalewa sen, światło wygasa I całość zakrywa cień, wartość wypacza Lecz warto biec dalej, granice przekraczać Wartością twą talent, odbicie w zwierciadłach Gdzie życie to pasja, sens przebicie światła Wiem, obite w kłamstwa jest życie obficie Tak odbite w fałszach, że sam się w tym paprasz I wijesz się w kłamstwach, i gnijesz a prawda Zanika. Życie to wyprawa widzę tu dzisiaj Na koniec świata chcę nadal dojść dzisiaj [Zwrotka 6] Kolejne EP, to wbite we mnie jak we mgle bęben Dźwięk tnie sen doszczętnie, aż pęknę Aż rozkurwię świat permanentnie Nie wart tego fałsz, nie wart bezsens Mój kształt, moje miejsce Mój czas, moje serce szkarłatne splamione krwią Wyżarte od środka, sparzone Płoń kurwa, płoń kurwa, doznaj tego potomstwa, złego potomstwa , [Zwrotka 7] Z bronią kroczę, blizna znaczy drogę Broczę zboczem upragnionych pojęć Ideały, ich nie ma Toczę kamień, walka z wiatrakiem Nadzieja-granica bez odbicia na mapie życia Bez pokrycia tylko cierni czerń i cisza Czerni cień i pisak, a ja znów oddycham Ta buława sensem życia, w którym prawa znaczą i tak Więcej niż ja i tak więcej niż to wszystko co próbuję spisać Wizja oddalona, kona, lecz mnie nie pokona Pierdolona, zasiedlona w głowach choroba ludzkości] |
video sourced: Youtube
Common queries
- What is the name of the producer of the lyrics for Niedokończone Opowieści?
This lirics prodiucer by Virus Produkcja.
- Who wrote the song Niedokończone Opowieści
Niedokończone Opowieści lyrics song is written by Buka